kojotto kojotto
800
BLOG

III RP czyli prawny śmietnik...

kojotto kojotto Polityka Obserwuj notkę 45

                          Odmowa powołania przez prezydenta 10 kandydatów na sędziów unaoczniła jaki bajzel prawny zafundowali nam nasi wybrańcy narodu. I to począwszy od konstytucji IIIRP a na ustawach uchwalanych przez kolejne sejmy kończąc. Czego się w tej ich radosnej twórczości legislacyjnej nie tknąć to wszędzie smród. Przez litość nie będę znęcał się nad ustawą VAT-owską, prawie skarbowym na podstawie którego jeden urząd skarbowy mówi tak a drugi nie i setkach ustaw które natychmiast po ich uchwalenie wymagały nowelizacji. nawet Nazwanie tych poselskich wypocin bublem prawnym jest określeniem zbyt łagodnym. Wszędzie niedomówienia, dwuznaczności, sprzeczności. Miarą pracy sejmu w ostatnich czasach została ilość uchwalanych przezeń aktów prawnych. Nie jakość a ilość. O większy idiotyzm trudno. Stachanowcy się znaleźli…

 

Na portalu „money.pl” czytamy:

                      „753 - tyle ustaw uchwalili posłowie w mijającej kadencji. Średnia to 14,5 ustawy na jedno posiedzenie. Jeśli chcielibyśmy przeliczyć to na strony, to wyszłoby kilkadziesiąt tysięcy kartek maszynopisu. Jeśli na czas - to żeby nadążyć za zmieniającym się prawem, musielibyśmy poświęcić na czytanie aktów prawnych prawie cztery godziny dziennie.

 

                 „Gdybyśmy chcieli wydrukować te wszystkie ustawy, to ile papieru byśmy potrzebowali? Firma doradcza Grant Thornton wyliczyła, że tylko przez pierwsze sześć miesięcy tego roku (2015 ) przyjęto 12784 strony maszynopisu aktów prawnych – ustaw i rozporządzeń. To o 7,2 proc. więcej niż w pierwszym półroczu ubiegłego roku. Jeśli to tempo byłoby utrzymane, to w całym 2015 r. wejdzie w życie 27480 stron nowego prawa, a więc o 1846 stron więcej niż przed rokiem. Oznacza to, że Polska bije swoje własne rekordy tempa produkowania prawa. W ostatnich latach wchodziło w życie ponad 20 tys. stron aktów prawnych rocznie. Obowiązujący rekord pochodzi z roku 2014 - przyniósł on aż 25,6 tys. stron nowego prawa. To kilkakrotnie więcej nawet niż w latach 90., kiedy zmienialiśmy cały ustrój państwa”

                   Myślicie, że posłowie to czytają. Klepią co im podsuwają pod nos nawet nie widząc i nie wiedząc co przyklepują. Bardziej ich chyba obchodzi menu w sejmowym bufecie niż rozsądne stanowienie prawa. I dzięki temu dyspozycyjni „eksperci prawni” mają nieograniczone pole do takiej interpretacji prawa jak odpowiada ich mocodawcom. Co widać na przykładzie nominacji sędziowskich. Tych do sądów powszechnych i tych do Trybunału Stanu.


                     Ale wracam odmowy podpisania przez prezydenta nominacji sędziowskich. Art. 179 konstytucji III RP mówi, że sędziowie są powoływani przez Prezydenta Rzeczypospolitej, na wniosek Krajowej Rady Sądownictwa, na czas nieoznaczony. I tu zaczynają się prawne harce. Pisowscy eksperci prawni powołując się na ten artykuł twierdzą , że prezydent miał prawo odmówić podpisania powołań bez podawania przyczyn gdyż to on decyduje kogo powołać a kogo nie. Powołują się też na orzeczenia Sądu Najwyższego i Naczelnego Sądu Administracyjnego. Zapominają jednak o tym, że żaden wyrok jakiegokolwiek sądu nie może podważać zapisów konstytucji. Opozycyjni prawnicy twierdzą, że zgodnie z duchem konstytucji prezydent pełni funkcję li tylko dekoracyjną. Zapisano to ponoć w stenogramach rozmów z czasów tworzenia konstytucji III RP. O tym kto zostanie sędzią decyduje Krajowa Rada Sądownicza i to ona odpowiada za odpowiedni wybór i żadne organa nie mają prawa ingerować w jej kompetencje. Wynika to z trójpodziału władzy. Prezydent ma tylko zaklepać ten wybór i kwita. Podpierają się też art.158 konstytucji że z powoływaniem sędziów jest podobnie jak z powoływaniem ministrów. Decyduje premier a prezydent ma tylko powołać i odebrać przysięgę. Bez prawa decydowania kto zostanie ministrem a kto nie. Bo to są kompetencje premiera.

                    Ciekawy jestem czy ktoś kiedyś uprzątnie tę prawną stajnię Augiasza. Nie wydaje mi się jednak żeby to kiedyś nastąpiło a bynajmniej nie w najbliższej przyszłości. PIS znany z zamiłowania do bezczelnego łamania prawa czuje się w tej sytuacji jak ryba w wodzie. Słaba opozycja, nie powiem że to g****o nie opozycja, może tylko przyglądać się temu i pluć sobie w brodę, że do takiego stanu dopuściła . No i oczywiście głośno protestować przez co czuje się ważniejsza. Rządzący co rusz tę opozycję zaganiają do ciemnego kąta pokazując jej ile sobie z tych jej protestów robią. Ciemny lud ma igrzyska. I wszyscy wydają się być zadowoleni. A to że praworządność w III RP idzie w nie powiem gdzie, to wszyscy generalnie mają w…

kojotto
O mnie kojotto

jeszcze nie odmóżdżony

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Polityka